Koniec roku


Tuż przed Wigilią dopadła mnie mega angina - okropne . Piątek wieczór w łóżku, n ic nie zrobione a wieczorem w sobotę goście na kolacji. Dałam radę , Pan pomógł trochęi mama też. Było wesoło.







Spacer też był, oczywiście już kilka dni po ale zawsze - trzeba spalić zjedzone kalorie .:) a sporo ich było.






A w iędzy czasie zainspirowana tymi pięknościami postanowiłam się poduczyć i oto co mi wyszło :))



Komentarze

Prześlij komentarz

Popularne posty